poniedziałek, 4 lutego 2013

Czy Web 2.0 zapomniało o pozycjonowaniu?

Czy Web 2.0 zapomniało o pozycjonowaniu?

Autorem artykułu jest Łukasz Jarzembowski


Czy społeczności internetowe zapomniały o wyszukiwarkach? Chyba tak. Jest jednak na to pewna rada - skorzystanie z mojego Systemu Dystrybucji Treści...

Dopiero jakiś czas temu przekonałem się do różnego rodzaju "portali społecznościowych" i "społeczności internetowych". No, może niezupełnie się "przekonałem", bo nadal widzę zupełny bezsens istnienia ogromnej ilości portalów tego typu, ale zaznałem również pewnych korzyści z "integrowania się" w tego typu społecznościach.

Nie były to jednak korzyści długofalowe. Udzielanie się w komentarzach na blogach, dodawanie linków do portali agregujących lub oceniających treści dawało jednorazowe korzyści w postaci odwiedzenia stron przez większą liczbę osób. Jednak cała treść, którą "wygenerowałem" przepadła po jakimś czasie i nie przynosiła żadnych efektów.

Winą za to można obarczać atrybut rel="nofollow", którym opatrzone są linki wychodzące w znakomitej części blogów oraz portali społecznościowych. Z jednej strony rozumiem jego stosowanie dla ograniczenia działalności spamerów. Z drugiej jednak – jeżeli komentarz jest wartościowszy od wpisu do którego nawiązuje – nie widzę nic przeciwko nagrodzeniu autora linkiem bezpośrednim widocznym dla wyszukiwarek.

Jeżeli więc chodzi o pozycjonowanie – każdy bloger musi liczyć na siebie. Wyszukiwarki niestety nie umieszczą wysoko nawet najlepszego, najpiękniejszego i najbardziej wartościowego bloga – jeżeli nie będzie do niego prowadziło odpowiednio dużo linków zewnętrznych bez atrybutu "nofollow".

Część blogerów stanęła przed dylematem – pisać czy pozycjonować bloga. Reszta "niewtajemniczonych" w tę sztukę po prostu nie zwraca uwagi na pozycję w wyszukiwarkach, mając pewną ilość stałych czytelników i uzależniając się od wsparcia społeczności systemu, na którym znajduje się blog.

Postanowiłem pomóc i jednym i drugim, tworząc system pozycjonujący, który opiera się na treści, którą generują sami blogerzy – pisząc na swoje blogi.

iLink.pl to platforma dystrybucji treści z kanałów RSS blogów do specjalnie przygotowanych katalogów tematycznych umieszczonych na różnych serwerach i w domenach użytkowników systemu.

Uzależnia ilość linków zewnętrznych prowadzących do bloga tylko i wyłącznie od ilości treści publikowanych na blogu. Nie ma tu miejsca niejasne "punktowanie" serwisów w zależności od PageRanku, ilości zaindeksowanych podstron lub innych "widzimisię" właścicieli systemu. Po prostu – ile napiszesz na blogu, tyle (proporcjonalnie) otrzymasz linków zewnętrznych.

Oczywiście w praktyce nie jest to takie proste. Żeby wpisy z bloga były dystrybuowane do katalogów – sam musisz udostępnić Systemowi katalog. Musisz również odpowiednio skatalogować tagi przy każdym wpisie.

Z drugiej strony – jeżeli przyłożysz się do promocji katalogu, który udostępnił Ci system – możesz na nim zarobić przez programy partnerskie lub reklamę kontekstową.

Jeżeli chcesz się dowiedzieć więcej o Systemie – wejdź na stronę główną http://www.iLink.pl lub na bloga o rozwoju Systemu – http://blog.iLink.pl. Tam również możesz pozostawić swój komentarz odnośnie budowy, działania i promocji Systemu.

Zapraszam :-)

---

Łukasz Jarzembowski zajmuje się tworzeniem i promowaniem serwisów internetowych. Prowadzi m.in. blog o technologiach w ebiznesie oraz jest twórcą Systemu dystrybucji treści iLink.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pozycjonowanie - sen amatora o dobrej pozycji.

Pozycjonowanie - sen amatora o dobrej pozycji.

Autorem artykułu jest Oscar Klus


„Kup sobie pozycjonowanie na aukcji, albo jakiegoś adder'a i nie przepłacaj” – często można znaleźć takie opinie. Mija kilka miesięcy... Mija i nic więcej. Ile osób, tyle zdań, jednak pozycjonowanie to już nie tylko dobry program do zwiększania ilości linków prowadzących do Twojego serwisu.


100 zł wystarczy na osiągnięcie pierwszej dziesiątki w wyszukiwarkach?
W takim razie, zainwestuj 100 zł w sportowca i zaproponuj dietę bananową przez 3 miesiące.
Pozwoli mu to osiągnąć podium i przynieść Ci złoto.

Jeżeli w to wierzysz, to warto spróbować pozycjonowania w wykonaniu amatorów.


Czasy kiedy wystarczyło jedynie dodać stronę do katalogów już minęły.
Powszechnie dostępne artykuły oraz bazy wiedzy na temat pozycjonowania wyraźnie wskazują na zmienność algorytmów wyszukiwarek.

Pisząc prostym językiem, firmy w których posiadaniu są wyszukiwarki internetowe (przykład: Google, MSN, Yahoo, Lycos)
Stale pracują nad udoskonalaniem wzorów i aplikacji mających kluczowe znaczenie dla indeksowania (zapisywania wyniku i sortowania) stron www.
Z jednej strony jest się z czego cieszyć, bo wyszukiwarki stają się z czasem bardziej precyzyjne i wyświetlają nam wynik bliższy do tego, czego szukamy.


Patrząc oczami osoby pozycjonującej serwisy, nie da się ukryć, że trzeba posiadać aktualną wiedzę na temat zmian zachodzących w strukturze danej wyszukiwarki.
Byłoby to proste, gdyby nie fakt, że takie informacje docierają do ludzi interesujących się pozycjonowaniem z ogromnym opóźnieniem.
Co więcej, czasem wcale nie docierają, a jedynie wiedza i umiejętność analizowania zachowań pozycji strony daje możliwość odpowiedniej reakcji.


Co zatem powoduje, że jednym pozycjonowanie idzie jak bułka z masłem, a dla innych staje się przeszkodą, która pozbawia pozycjonera oraz klienta wszystkich włosów?

Nie jest to jedynie brak wiedzy, doświadczenia, oprogramowania, a najzwyczajniej brak intuicji.
Pozycjonowanie można przyrównać do gry na giełdzie.
Wszystko idzie dobrze, indeksy na zielono, czy nie jest wspaniale?
Oczywiście jest, bo przecież wszystko robimy zgodnie ze złotymi zasadami.
Nagle strona spada, nie znajdujemy przyczyny.

Powód leży tam, gdzie zaspała nasza intuicja i doświadczenie.
Czy udało Ci się znaleźć w Internecie dużo informacji na temat umacniania wyniku, pozycji w wyszukiwarkach?


Właśnie, jest tego jak kot napłakał, bo co zrobi pozycjoner amator, który ma do dyspozycji wiedzę z Internetu i program do katalogowania strony?
Nic, bo najzwyczajniej brak mu wiedzy i jego moc magicznego programu przestaje być użyteczna.
Co ważniejsze, bardzo dużo artykułów o pozycjonowaniu zostało opracowanych w latach 2000 -2005. Rynek i technologie zmieniają się niesamowicie szybko, co sprawia, że wiele z opracowań traci na aktualności.


Warto przemyśleć wybór firmy, której powierzymy pozycjonowanie.
Nie jest to jednak jedyna kwestia do przeanalizowania.
Jeżeli jako klient godzisz się na znalezienie się w TOP 10 wyszukiwarek w ciągu 30 dni, to jest to samobójstwo dla współpracy.

Wyniki pozycjonowania mogą pojawić się nawet po 3 miesiącach ciężkiej pracy.
Niestety, ale tego typu zlecenia wymagają pełnego zaufania i współpracy obu stron.
Raporty oraz przekazywanie pewnych wskazówek na czas, są gwarancją dobrej współpracy.

Pozycjonowanie jest pewnego rodzaju tajemną wiedzą, każdej z firm zajmującej się tego typu zleceniami.
Nikt z otwartym sercem nie powie w jaki sposób osiąga dobrą pozycję strony swoich Klientów.


Czy do pozycjonowania potrzebny jest sztab ludzi?
Zdarza się, że tak. Są to wówczas projekty bardziej złożone i wymagające wiedzy z kilku różnych pól składających się w jedną całość – czyli sukces.

Co zrobić, gdy już ktoś zaczął pozycjonowanie, a niestety wszystko wskazuje na to, że nic z tego nie będzie?
Sposób jest prosty, Można zamówić w innej firmie audyt strony.
Sprawdzić dogłębnie aktualne pozycję, jakość przygotowania strony pod pozycjonowanie oraz siłę i szansę na osiągnięcie wysokich wyników. Podjąć decyzję i wprowadzić program naprawczy.

Klient musi pamiętać również o tym, że konkurencyjne strony mogą również pozycjonować swoje serwisy, a to oznacza istny Grunwald 1410.
Może właśnie sztab innych ludzi pracuje nad osiągnięciem pozycji pod słowami i frazami, na jakie Ty masz niepohamowaną ochotę?


Jeżeli wiedziałbyś, że Twoja konkurencja zdobędzie większy tort rynku bo uczestniczy w targach, to czy nie pojedziesz na takie targi jako wystawca?
Czy zatem, mając wiedzę, że Twoja konkurencja odbiera Ci niezły tort rynku w Internecie, nie zwiększysz działań związanych z pozycjonowaniem?

Pewnie nie.
Pomyślisz, że lepiej wydać kolejne pieniądze na reklamę?
Tak, masz rację.
Nie zapomnij jednak, że dywersyfikacja źródeł ruchu kierowanego na Twoją stronę to klucz do zachowania równowagi.

Reklama pozwoli Ci nie stracić klientów, którzy sprawdzają oferty konkurencji.
Pamiętaj konkurencja wyświetla się w pierwszej dziesiątce wyników wyszukiwania. Reklamy można tak ustawić, aby Twój serwis był również widoczny przy stronach Twoich konkurentów.

Rodzi się pytanie: ile czasu można tak „pociągnąć”?
Tyle ile wynosi Twój budżet na reklamę.
Jeżeli się skończy, to i znikniesz z oczu potencjalnych klientów.

Jeżeli stronę będziesz pozycjonować, to wówczas z każdym dniem przybliżasz się do pierwszej strony wyników wyszukiwania.



Strona wypozycjonowana, z umocnioną siłą swojego miejsca oraz monitorowana, będzie jeszcze długo cieszyć Twoje statystyki odwiedzin i sprzedaży.

Powodzenia i samych sukcesów.

---

Pozycjonowanie – instynkt i wiedza.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Polak potrafi - Google zdemaskowane

Polak potrafi - Google zdemaskowane

Autorem artykułu jest Kamil Sobczak


Jaka nauczkę dostał gigant Google, który chciał przechytrzyć Polaków ? Informacje opublikowane ostatnio na blogach Google, wywołały ogromną burzę wśród webmasterów, pozycjonerów i marketingowców. Google wyraźnie na nich podkreśla, że nie akceptuje systemów wymiany linków i ponad wszystko stawia na naturalne pozycjonowanie, czyli takie którym my nie ingerujemy w pozycję naszej strony w wyszukiwarce. Jednocześnie tymi słowami przeczy samo sobie, gdyż w innym temacie opublikowanym w narzędziach dla webmasterów, zachęca do katalogowania strony, co z kolei mija się z celem naturalnego pozycjonowania, gdyż każdy link zamieszczony w katalogu przekazuje część swojej mocy na zamieszczoną w nim stronę.

W innym z kolei wątku, pracownicy Google krytykują za przeoptymalizowanie strony, czyli stworzenie takiej witryny, którą nie będzie zawierała błędów konstrukcyjnych. Jednak co w tym złego, że ktoś się zna na rzeczy i pisze strony zgodne z wszelkimi standardami, ułatwiając przeszukiwanie swych zasobów innym wyszukiwarkom. Czyżby Google w ten sposób chciało podkreślić, że jest wyszukiwarką bezkonkurencyjną i nic nie może jej stawić wyzwania. Jeśli tak rzeczywiście twierdzą to bardzo się mylą, ale o tym za chwilę.

Pracownicy Google stworzyli coś takiego jak pojęcie złe sąsiedztwo, nie określając jednocześnie pełnej definicji dobrego sąsiedztwa. Jednak po wypowiedziach i różnych opiniach, jako dobre sąsiedztwo możemy uznać linkowanie ze stron o tej samej lub powiązanej tematyce. Tylko co jeśli jedna osoba ma kilka stron o różnych tematykach i chce je linkować między sobą, aby jedna strona robiła reklamę drugiej? W Google o tym pomyślało i nakazało aby w takim przypadku stosować w linkach atrybut nofollow, który nie będzie przekazywał parametru PR (ang. Page Rank). Ale czy początkujący webmaster, albo przeciętny blogowicz będzie wiedział co to nofollow ? Zdecydowanie nie, więc sugestia Google jest w tym przypadku jak najbardziej nietrafiona.

Przeglądając dalej sugestie, komentarze, posty i odpowiedzi na stronach Google, widać gołym okiem jak pracownicy tej wyszukiwarki kłamią i wprowadzają użytkowników w błąd. Wychwalają swój produkt ponad wszystko, pisząc jaki jest on doskonały i ile to innowacyjnych rozwiązań zaimplementowano, jednocześnie ukrywając szczegóły funkcjonowania algorytmu wyszukiwarki. Takie podejście sprawiło, że wiele osób uwierzyło, że Google rankinguje strony biorąc pod lupę setki czynników.

Jednak prawda wyszła na jaw, dzięki Polakom, a właściwie twórcom systemów SWL (systemy wymiany linków), które na całym świecie nie mają sobie równych – są najlepsze i bezkonkurencyjne, opatrzone różnymi ciekawymi technicznymi i programistycznymi rozwiązaniami. Ich właściciele trąbili głośno o blefach Googla (głównie Xann, administrator e-weblinka) i te przypuszczenia się sprawdziły. Jakość SWLi i ich ogólnodostępność sprawiła , że pracownicy Google wreszcie sami przyznali się do licznych kłamstw. W rezultacie wyszło, że to właśnie linki są głównym i najważniejszym czynnikiem, decydującym o pozycji strony w wyszukiwarce. Zatem sama wyszukiwarka Google niczym specjalnym nie różni się od pozostałych. Jedynie co ją wyróżnia to wskaźnik PR (ang. Page Rank), czyli stopień oceny strony na podstawie ilości treści i jakości linków (ale tylko teoretycznie). Jednak jak wielu pozycjonerów zauważyło, sam PR nie pływa na pozycję strony. Kiedy Googlarz (pracownik) w jednym z wywiadów został zapytany – jak się ma wskaźnik PR do pozycjonowania ? Wolał przemilczeć tą sprawę, gdyż nie chciał ujawnić szczegółów. Aczkolwiek ta sprawa również ujrzała światło dzienne, dzięki spostrzegawczości Naszych rodaków, którzy wywnioskowali że linki ze stron który mają jakiś PR, nadal są mocniejsze niż te, którym PR nie nadano.

Została jeszcze sprawa omówienia tematyczności strony. Czy aby na pewno tematyczność strony miała istotny wpływ na jakość linku ? Tutaj pewnie pojawią się różne sprzeczne opinie. Jednak twórcy SWL twierdzą, że ten współczynnik sam w sobie nie ma tak wielkiego znaczenia, a sama sprawa wzbudziła zainteresowanie, dzięki kłamliwym blogom Googla. Takie rozwiązania po prostu były wygodniejsze dla Googla, a nie pozycjonerów, gdyż czas jaki trzeba poświęcić na budowę tematycznej strony i napisanie artykułów z linkami jest znacznie dłuższy niż użycie systemów SWL.

Ostatnio pracownicy Google twardo likwidują z swych zasobów web spam, ale robią to bardzo niechlujnie i nieostrożnie. W efekcie z indeksu lecą zarówno strony spamowe, jak i te które na zbanowanie i filtry nie zasłużyły. W rezultacie wyniki wyświetlane przez wyszukiwarkę Google z dnia na dzień są coraz gorsze i niekiedy znalezienie czegokolwiek wymaga olbrzymiej cierpliwości. Kilka dni temu poszukując potrzebnej mi informacji o sztuczce do Photoshopa (program do obróbki grafiki), znalazłem ją dopiero na setnej stronie wyszukiwania (a wcześniej przed banami była w 1-szej dziesiątce). O dziwo ta sama strona w wynikach wyszukiwania MSN, była na właściwej pozycji. Niestety taka sytuacja spotkała mnie już kilkakrotnie, przemawiając na zmianę przyzwyczajeń z Google na MSN. Chciałbym jeszcze podkreślić, że w ostatnich miesiącach pracownicy MSN, ostro wzięli się do pracy, która zaowocowała tym że wyszukiwarka Microsoftu zaczęła indeksować coraz więcej stron, tym samym w znacznym stopniu poprawiło to jakość jej wyników. Ostatnie błędy Google sprawiają, że na dzień dzisiejszy pałeczkę rynku wyszukiwarek może przejąć kto inny. W tym boju stawiam na MSN, a jeśli ktoś zapyta dlaczego akurat nie Yahoo ? To odpowiem – ponieważ MSN jest w po polsku i obsługuje znacznie więcej języków, co daje jej status międzynarodowej.

Kiedy napisałem artykuł spamerzy nie lubiani, ale pożądani, wiele osób zarzuciło mi kłamstwo. Jednak ostatnie wnioski i opnie wskazały, że artykuł jak najbardziej opisuje prawdę, bo Ci którzy wytykali mnie palcami, twardo trzymali się wytycznych Google. Jak pokazała jednak praktyka, ich wytyczne nadają się tylko do jednego miejsca – śmietnika.

Na zakończanie i podsumowanie, zacytuję post Xanna opublikowanego na forum PiO , aby zwolennicy wytycznych Google po raz kolejny nie zarzucili mi kłamstw, bo to kto tak naprawdę kłamie, zostało już wyjaśnione.
„Tak od wczoraj przyglądam się wszystkim dyskusjom jakie zostały wywalane przez post na blogu google i muszę powiedzieć ze pierwszy raz jestem dumy z tego ze jestem Polakiem i członkiem tego forum.
Zrobiliśmy takie walniecie ze światowego giganta walnęliśmy na kolana, oficjalnie zabrał stanowisko w sprawie Polskich SWL;i jednocześnie przyznając się do tego na czym opiera się w głównej mierze algorytm Google , o ile jeszcze przez jakiś czas trwały spekulacje o tyle już dziś jesteśmy na 100% pewni na jakich zasadach działa algorytm pozycjonowania stron.
O ile nie dawno można było polemizować o tematyczności mocy linka to dziś wiemy na pewno ze był to blef.
Nie powiem Polak potrafi”
(źródło cytatu: Xann – forum PiO)
---

Książki do pobrania za darmo. Wiedza, która procentuje. BET-AT-HOME, kto gra ten wygrywa.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pozycjonowanie - gdzie zlecić? Pierwsze miejsce - skuteczne pozycjonowanie.

Pozycjonowanie - gdzie zlecić? Pierwsze miejsce - skuteczne pozycjonowanie.

Autorem artykułu jest Oscar Klus


Przede wszystkim pomyśl co chcesz osiągnąć i czy nadal chcesz być na szarym końcu wyników wyszukiwania. Co dalej?

Jeżeli zdasz sobie sprawę z tego, że podobnie jak Ty, osoba wyszukująca informacje nie ma zbyt wiele czasu na to, to czy szukałbyś czyjegoś serwisu na 10 stronie wyszukiwarki?

Są firmy, które wykorzystują jedynie oprogramowanie (automaty) do pozycjonowania.
Niestety, ale takie rozwiązanie paradoksalnie nie świadczy o nowoczesności, ale braku wiedzy i umiejętności prawidłowego poprowadzenia strony do TOP 5 lub TOP 10.


Być może nie zdajesz sobie również sprawy, że pozycjonowanie zlecone i opłacone jedynie za wynik nie daje Ci żadnej gwarancji, że Twoja pozycja po wykonaniu zlecenia nie spadnie po dwóch tygodniach.

Jeżeli chcesz uniknąć takich przykrych niespodzianek, to poniżej przedstawiamy Ci przykład profesjonalnego podejścia do sprawy.

SEO & SEM:

Serach Engine Optimalization – nie będziemy tłumaczyć Ci profesjonalnego znaczenia tego wspaniałego układu słów.
Doskonały w formie i odpowiedni by zaistnieć – tak powinien wyglądać serwis www, aby wyszukiwarki zakochały się w nim.
My mamy afrodyzjaki – specjalnie przeznaczone do tej pracy.
Podnieś swoją pozycję w wyszukiwarkach, a impotencja dochodowa nie będzie Ci straszna.
To drugie… czary marketingowe czyli Serach Engine Marketing.
Kieruj ludzi do siebie, a nie do konkurencji.


SEO & SEM globalnie.

Nie ma dla nas granic. Jeśli masz stronę www w różnych językach (muszą być ludzkie) to podejmiemy się tego. Uderzmy razem w rankingi.

Jeżeli chcą Państwo zaistnieć w pierwszej 10 na stronach Goggle.pl, Google.com lub innych ważnych wyszukiwarkach (wp.pl – netsprint.pl, Gooru.pl, MSN.pl, Live.pl, etc.) to polecamy nasze usługi.

Dobra pozycja strony w wyszukiwarkach, a w szczególności miejsce przed konkurencją daje większe szanse na zdobycie Klienta i zwiększenie ruchu na stronie.

Reklama w Internecie jest nietrwała i kosztowna, dlatego proponujemy Państwu wypozycjonowanie strony.

Detale w jaki sposób działamy znajdą Państwo poniżej:

Agenda:

1. Co oferujemy i jak działamy?
2. Koszty i wstępna analiza
3. Terminy
4. Umowa

1. Co oferujemy?

Nasze doświadczenie w pozycjonowaniu stron sięga roku 2005.
Od początku 2008 roku usługę wykonujemy komercyjnie na indywidualne zlecenia.

Specjalizujemy się w pozycjonowaniu stron www w wyszukiwarkach obejmujących następujące rynki:

• - Polska
• - Wielka Brytania, Irlandia, Szkocja, USA (Kanada), Australia
• - Niemcy, Austria, Szwajcaria
• - Hiszpania, Portugalia, kraje ameryki południowej
• - Włochy
• - Francja, Kanada
• - Grecja
• - Litwa
• - Łotwa
• - Estonia
• - Ukraina
• - Białoruś

Jak działamy?

- SEO (Search Engine Optimalization)
- SEM (Search Engine Marketing)

Etap przygotowań:

1. Analiza strony pod względem poprawności danych pozwalających uzyskać wysoką pozycję w wyszukiwarkach czyli uzyskania jak najwyższego SERP - (Search Engine Results Page) - wyniku wyszukiwania w wyszukiwarce.
2. Analiza konkurencji i jej słów kluczowych oraz fraz.
3. Analiza pozycji strony www Klienta względem serwisów konkurencyjnych.
4. Analiza gęstości słów kluczowych na stronie Klienta
5. Zmiany w opisach kodu strony (tytuł strony, opis krótki, opis długi, słowa i frazy + nazewnictwo elementów graficznych).
6. Ustalenie słów i fraz.
7. Dokonanie niezbędnych zmian na stronie www Klienta.
8. Analiza linków wychodzących i przychodzących do serwisu Klienta.
9. Dostarczenie raportów do Klienta.

Etap pozycjonowania:

1. Dodanie serwisu do wszystkich liczących się wyszukiwarek (ponad 320) w zależności od zakładanego efektu oraz określenia rynku działalności (kraj).
2. Napisanie artykułów pozycjonujących oraz ich umieszczanie w sieci (SEM)
3. Katalogowanie serwisu www w katalogach SEO & SEM.
4. Wyszukiwanie partnerów do wymiany linków SEO & SEM.
5. Dostarczenie raportów do Klienta.

Etap monitoringu i korekt:

1. Monitorowanie pozycji słów kluczowych oraz fraz.
2. Korekty pozycji przez działania wymienione w dwóch pierwszych etapach.
3. Dostarczanie raportów do Klienta.

2. Koszty i wstępna analiza

Koszty są zależne od aktualnej pozycji strony pod frazami lub słowami kluczowymi, pod jakimi strona ma się znaleźć w pierwszej 10 wyników.
Dodatkowo koszt zależy w dużej mierze od:

• - wiek domeny
• - liczba linków prowadzących do strony
• - popularność danego słowa / frazy w wynikach wyszukiwania
• - czas w jakim strona www Klienta ma osiągnąć wynik znajdujący się w pierwszej 10 wyszukiwarki.
• - ilość słów kluczowych lub / i fraz mających znaleźć się na pozycji TOP 10.

3. Terminy

Czas uzyskania dobrej pozycji w wyszukiwarkach jest zależny od wielu czynników.
Średnio, dobrą lub docelową pozycję można uzyskać w czasie nie mniejszym niż:
• - 2 miesiące (Opcja podwyższonego ryzyka. Wynik może być nietrwały)
• - 6 miesięcy (Opcja rozważna i rekomendowana. Gwarantuje utrzymanie się wyniku)
• - 12 miesięcy (Opcja rekomendowana. Gwarantuje umocnienie i utrzymanie się wyniku)

4. Umowa

Kontrakt podpisywany jest indywidualnie.
Oznacza to dostosowanie takich parametrów jak:

• - czas dostosowania strony na potrzeby pozycjonowania
• - czas potrzebny do wykonania analiz
• - czas wymagany do napisania rzetelnych i skutecznych artykułów
• - czas niezbędny do podniesienia i utrwalenia pozycji w wyszukiwarkach
• - ustalenie warunków płatności oraz obowiązków współpracujących stron



To najważniejsze rzeczy jakie powinna zawierać dobra oferta pozycjonowania.
Teraz przelicz ile wydajesz na reklamę internetową, aby być zauważonym w sieci.
Czy nie lepiej jest być w TOP 10 wyników i oszczędzić na promocji?

Wybór zawsze należy do Ciebie, ale pamiętaj, że Twój Klient wybiera wyniki, które widzi najwyżej.

Pozycjonowanie SEO i SEM.

---

Pierwsza pozycja strony w wyszukiwarkach

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Spamerzy - nie lubiani, ale pożądani

Spamerzy - nie lubiani, ale pożądani

Autorem artykułu jest Kamil Sobczak


Kto lubi spam, niech podniesie rękę. Ale co to nikt nie lubi spamu? Przecież spam nie jest taki zły. Spam w wyszukiwarkach to dziś codzienność. Ile to razy zdarza Nam się, że szukając czegokolwiek w wyszukiwarce Google trafiamy na skopiowane informacje, które przeczytaliśmy przed chwilą w innym serwisie, nisko wartościowy katalog stron, w którym ciężko jest odszukać cokolwiek lub treść zmiksowaną synonimami na tyle, że jest niezrozumiała. Jeszcze nie dawno co druga strona była kopią wikipedii, albo katalogiem DMOZ.

Zespół Google nie był obojętny i rozpoczął kontrofensywę na kopie kopii. Czy jednak przyniosło to jakiś skutek ? W rezultacie powstały kolejne kopie, które szybko zostały zbanowane i w efekcie tworzenie czegokolwiek pod pseudonimem wikipedii stało się nierentowne. Oj jaki był wtedy lament na taką reakcję zespołu G, posty na forum o pozycjonowaniu pod tytułem Muszę się popłakać, Google zbanowało mi domenę przebijały popularnością inne tematy.

Jednak web-spamerzy okazali się twardsi i mimo porażki zaczęli wymyślać nowe niespotykane dotychczas rozwiązania. Od tej chwili spam prezentuje się jak normalna strona. Ma ładną szatę graficzną opartą na darmowym lub dedykowanym szablonie i posiada tekst skopiowany z innej strony. Ktoś kto nie widział strony oryginalnej, nawet nie podejrzewa, że trafił na duplikat. I tak rozpoczęła się era, w której kradzież tekstów różnych autorów jest na porządku dziennym. Co prawda, wyszukiwarka Google te działania wykrywa i stosuje odpowiednie sankcje, jednak banowanie w takich sytuacjach jest niezwykle niebezpieczne – zawsze może się okazać, że moderatorzy prężnej wyszukiwarki się pomylą i ukarzą nie ten serwis co trzeba. Autor strony w takiej sytuacji może napisać do Google, jednak nie zmieni to faktu, że jego strona przez kilka dni nie była aktywna w wynikach, co może się przyczynić do chwilowego zawieszenia dochodów, jakie twórca strony mógłby w tym czasie osiągnąć.

Czy Google wygra kiedyś ze spamerami ? Raczej w to wątpię. Im bardziej algorytm tej wyszukiwarki będzie skuteczny w eliminowaniu spamu, tym bardziej inteligentniej będą działać spamerzy. I tak błędne koło będzie się zamykać. W tej wiecznej i bezwzględnej wojnie zawsze będzie cierpieć jedna strona – użytkownicy wyszukujący mało popularnych wyrażeń.

Choć zabrzmi to dziwnie, to spam jest także pożądany. Mimo, że przeciętny użytkownik sobie z tego nie zdaje sprawy, to strony z mianem spamu, kształtują wyniki Google. Spam co prawda często okupuje mało popularne frazy, ale jednocześnie wypycha te wartościowe witryny, do fraz bardziej obleganych. Dlaczego tak się dzieje ? Spamerzy to czarni biznesmeni, którzy zarabiają na tym, że ktoś chce coś od nich kupić. Tym towarem są punkty systemów wymiany linków, pozwalające dopalić każdą witrynę na wyższą pozycję w naturalnych wynikach wyszukiwania. I mimo, że pracownicy Google krzyczą, że to jest nieetyczne, to takie działania oparte o SWL są niezwykle skuteczne. Jednak czy można trzymać się wytycznych Google i jednocześnie zajmować wysokie wyniki na choćby średnio popularne frazy ? Niestety, ale nie – zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie robił coś wbrew zaleceniom i przegoni swymi działaniami konkurencję.

Zatem nie łudźmy się, że wyniki naszej ulubionej wyszukiwarki internetowej będą idealne. Wyszukiwarka to tylko algorytm – jakiś programistyczny mechanizm, który zawsze będzie miał jakieś ograniczenia i luki. Spamerzy to nie tylko zło, są i dobre strony, ale jeśli nie wierzysz to możesz porównać wyniki tej wyszukiwarki z przed kilku lat, z dzisiejszymi. To właśnie spamy i kiepskiej jakości katalogi wskazały wyszukiwarce co jest naprawdę cenne i to właśnie ich obecność sprawia, że wyszukiwarka cały czas ewoluuje. Może spam okupuje niszowe wyniki, ale te wartościowe informacje częściej wyszukiwane przez użytkowników, są teraz znacznie łatwiej dostępne.

Zatem drogi czytelniku, morał z tego jest taki - tak jak zawsze istniało dobro i zło, tak jak istnieje monopol i Microsoft, tak samo będzie istniało Google i spamerzy. ---

Klikając w TEN LINK możesz odmienić swoje życie – na lepsze. Lubisz ryzyko i twardą grę ? Więc to jest dla Ciebie odpowiednie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl